Staraniem Prezesa i Rady Opolskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej oraz komandora zawodów Magdaleny Kruk-Kuchcińskiej, zorganizowano I Mistrzostwa Polski Lekarzy Weterynarii w Narciarstwie Klasycznym. Wyścig odbył się 4 lutego 2017 r. na płaskowyżu Rejviz, położonym w pobliżu Jesenika na obszarze Republiki Czeskiej. Płaskowyż przyjął nazwę od wioski, która jest najwyżej położoną miejscowością na Śląsku Czeskim – 780 m n.p.m. Typowa górska osada z elementami pierwotnej architektury, tworzonej przez drewniane domki drwali i leśników, uzupełniona jest przez stylowe pensjonaty dla turystów i narciarzy biegowych. W jednym z nich – Ferovce, zorganizowaliśmy naszą bazę.

 

Uczestnicy Zawodów Narciarskich w Rejviz

Z uwagi na odwilż i trudne warunki, zawody zaplanowane pierwotnie na dystans 4,5 km, ostatecznie odbyły się na 4-kilometrowej trasie. Słoneczna pogoda i zagorzały doping kibiców sprawiały, że nawet debiutujący na nartach biegowych zawodnicy podeszli do sportowej rywalizacji bardzo ambitnie. Mimo różnicy w umiejętnościach i przygotowaniu fizycznym startujących, kibice byli świadkami emocjonujących zwrotów akcji i pojedynków – wzorem słynnych już zmagań między Justyną Kowalczyk a Marit Bjørgen. Nad całością czuwali sędziowie, wcielający się także w rolę niań dzieci, kiedy rodzice pomknęli po puchary. Do zawodów przystąpiło 28 osób, wszyscy otrzymali profesjonalne numery startowe. Bieg narciarski rozegrano w trzech kategoriach: mini junior, junior oraz dorośli, tą ostatnią z podziałem na lekarzy weterynarii i gości. Wszyscy młodzi adepci biegówek ukończyli bieg, otrzymując na mecie medal oraz gromkie brawa rodziców i kibiców. Mini juniorzy w wieku od niespełna 3 do 6 lat biegli na trasie 100 m (niekiedy przy czynnej pomocy rodziców), juniorzy w wieku 7–13 lat pokonali dłuższy, półkilometrowy dystans.                    

Mini-juniorzy na trasie

W czasie, gdy pociechy walczyły na śniegu, dorośli rozgrzewali się przed startem. Po gwizdku oznajmiającym początek rywalizacji, „seniorzy” ruszyli do przodu. Ramię w ramię biegli świeżo upieczeni absolwenci studiów oraz sześćdziesięciolatkowie. Zawody rozgrywaliśmy na olbrzymiej polanie, podobnej do bieszczadzkich połonin, okolonej gęstym lasem. Stawka podzieliła się dość szybko i już za pierwszym zakrętem nie było widać szpicy. Trasa prowadziła najpierw po równo ubitym śniegu, następnie lekko pod górkę i właśnie tam grupa wyraźnie się rozdzieliła. W kilku miejscach trzeba było omijać kretowiny, odsłonione przez grzejące słońce, bądź uważać na czeskich i polskich biegaczy, sunących leniwie i rekreacyjnie po trasie naszego biegu. Powrót przy lekkim spadzie niektórym dał chwilę wytchnienia, dla innych była to walka o życie, mając na względzie wyraźne przyspieszenie. Warto podkreślić doping kibiców oraz ich pomysłowość w konstruowaniu urządzeń do wytwarzania hałasu. Okazuje się, że puszka po farbie, uderzana wewnątrz pilnikiem do metalu, generuje dźwięk słyszany z blisko kilometra. Tak jak juniorzy, również seniorzy dotarli na metę w komplecie. Mimo olbrzymiego wysiłku – niektórzy padali osłabieni na mecie (a może było w tym więcej aktorstwa, niż zmęczenia), mieliśmy pełną satysfakcję, a zabawa była cudowna. Mistrzem Polski Lekarzy Weterynarii został Zbyszek Wysiecki z czasem 19’00’’, Mistrzynią Polski Lekarzy Weterynarii została Anna Zymek-Kułak, przebiegając trasę w czasie 23’45’’. W kategorii gości najlepsze wyniki osiągnęli Magdalena Kruk-Kuchcińska oraz Piotr Kroczak.

Część sportowa wprowadziła nas w dobry nastrój, bo i pogoda dopisała, i śniegu było dość, dotarliśmy też do mety bez kontuzji i nieoczekiwanych zdarzeń. Ochoczo przystąpiliśmy więc do ceremonii wręczania nagród i certyfikatów. W zarezerwowanym dla nas pensjonacie Ferovka odbyła się uroczystość, podczas której zwycięzcy otrzymali statuetkę biegnącego narciarza, pozostali zaś musieli się pocieszyć okolicznościowym certyfikatem. Podczas długiego wieczoru, przy tradycyjnej kuchni czeskiej, dzieliliśmy się wrażeniami ze sportowej rywalizacji. Odbył się też krótki koncert skrzypcowo-gitarowy, zaprezentowany przez narciarzy juniorów, rodzeństwo Anię i Szymona Brzanów. Łącznie w ceremonii wzięło udział 38 osób, byli to zawodnicy, kibice i sędziowie. Kolejny dzień, słoneczny i rześki, zachęcił liczną grupę narciarzy do odwiedzenia największej atrakcji północnych Moraw, którą jest Velké mechové jezírko. Pełną i bogatą relację z zawodów można obejrzeć na fanpage’u naszej Izby: www.facebook.com/opolska.izba.lek.wet

Z obawami podejmowaliśmy się zorganizowania zawodów w biegach narciarskich. Okazało się, że entuzjazm fanów tego sportu zaraził niejednego nowicjusza, toteż będziemy kontynuować weterynaryjną przygodę z narciarstwem klasycznym. Już teraz zapraszamy na kolejną edycję mistrzostw, która odbędzie się w przyszłym roku na przełomie stycznia i lutego.

Magdalena Kruk-Kuchcińska

Marek Wisła