W ten święty łask i chwały dzień
Niech płynie zew radosnych pień
Iż serca ujrzą chwały cień. Alleluja !
Dużo już przeprowadzono dyskusji o wyższości Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia. Nie jest moją intencją udawadniania racji stron w tym odwiecznym dyskursie. Obydwom towarzyszy inny klimat, inne źródłowe przesłanie. Jesteśmy ukształtowani w obszarze kulturowym europejskim o korzeniach chrześcijańskich. Święta te są okazją do różnych refleksji, do składania sobie życzeń w tymże duchu. Są to radosne święta obchodzone na pamiątkę Zmartwychwstania Pańskiego, święta niosące nadzieję i dla nas współczesnych.
Towarzyszy im cała symbolika, piękna tradycja religijna i świecka ukształtowana przez wiele pokoleń ludzi. Takim wielce wymownym tego wyrazem jest dzielenie się jajkiem. Jajko jest tu symbolem nadziei, ciągle odradzającego się życia, znanym w większości starożytnych kultur świata. Jajko wielkanocne jest znakiem przezwyciężenia śmierci porównywanym do przebijania skorupki. Wykluwający się kurczak dla chrześcijan symbolizuje zwycięstwo życia, jest znakiem Chrystusowego i ludzkiego zmartwychwstania. Jajko jest nadzieją, próbą cierpliwości, której należy się poddać, aby zobaczyć ukryte wewnątrz pisklę. Innym takim zwyczajem wielkanocnym, bardziej współczesnym, o starogermańskim pochodzeniu, przejętym od Niemców w XVIII, dającym dużo radości naszym milusińskim jest tzw. zajączek, czyli obdarowywanie się drobnymi prezentami. Kościół stroni od wykorzystywania wizerunku zająca, skupia się na baranku jako symbolu Chrystusa. W starożytnej Grecji zając obok Afrodyty był przedstawiany jako symbol odrodzenia i płodności. W dawnej Polsce był on uważany za symbol płodności, witalności ale i zbereźności. Stąd dzisiaj zajączki przetrwały jako słynne „króliczki” Playboya”. Ludzi zawsze fascynowała jego aktywność. Dziś ta wiedza potoczna poszła w niepamięć i jest on jako jeden ze świątecznych symboli, źródłem dodatkowej radości …. .
Każda okazja jest dobra i chwalebna by sobie nawzajem dobrze życzyć, być dla siebie miłym i by to się utrwalało w naszej codzienności.
Życzę wszystkim Koleżankom, Kolegom,Waszym Najbliższym radosnych i pełnych nadziei na lepsze jutro, zarówno w perspektywie doraźnej jak i dalszej, tej transcedentalnej
Antoni Krupnik
Cytując Józefa Tischnera Historia filozofii po góralsku, mając podobne korzenie, chciałem się Wam przedstawić jako jeden z tych maluśkich mędroli.
„Na pocątku wsędy byli górole , a dopiero pote porobiyli się Turcy i Zydzi. Górole byli tyz piyrsymi filozofami. Filozof – to jest pedziane po grecku. Znacy telo co: mędrol. A to jest pedziane po grecku dla niepoznaki. Niby, po co mo fto wiedzieć, jak było na pocątku? Ale Grecy to nie byli Grecy, ino górole , co udawali greka. Bo na pocątku, ino wsędy byli górole„.