Opolska Izba Lekarsko-Weterynaryjna zorganizowała kolejny rajd turystyczny, tym razem w Masywie Śnieżnika. Rajd rozpoczął się w Kletnie 3 lipca 2015r. W pięknej scenerii doliny Kleśnicy, przygotowaliśmy biesiadę weterynaryjną, omawiając z zapałem trasę, którą mieliśmy pokonać nazajutrz, ognisko paliło się do późnej nocy, bo i tematów do gawędy nie brakowało. Rano, po obfitym śniadaniu, przeszliśmy do Jaskini Niedźwiedziej, którą zwiedziliśmy w dwóch grupach, gdyż jednorazowo – aby nie zaburzyć mikroklimatu jaskini, do wnętrza może wejść 15 osób. Jaskinia Niedźwiedzia jest wytworem krasowym, odkrytym podczas wydobycia marmuru w 1966r. Podczas eksploracji jaskini natrafiono w namuliskach na szczątki tysięcy zwierząt plejstoceńskich, przede wszystkim niedźwiedzia jaskiniowego, stąd jej nazwa. Trasa udostępniona zwiedzającym prezentuje wszystkie formy naciekowe, bajeczne żyrandole, misy martwicowe, kopuły i draperie naciekowe. Temperatura w jaskini jest niska i wynosi latem 6 o C, co przy trzydziestostopniowym upale na zewnątrz, dało się odczuć.
Uczestnicy Rajdu Rochaś III przed Jaskinią Niedźwiedzią
Trasa na Śnieżnik prowadzi leśną dróżką. Oprócz unikalnych storczyków, wyniosłych buków, bujnej i soczystej zieleni, mogliśmy podziwiać bogactwo minerałów. Hitem przemarszu były fluoryty i granaty almandynowe w łupku łyszczykowych, które można było znaleźć po drodze. Co bardziej aktywni poszukiwacze minerałów wracali z pełnymi kieszeniami. Po krótkiej przerwie w Schronisku im. Zbigniewa Fastnachta, prawie cała grupa udała się na ostatni, wysokogórski etap rajdu.
I tutaj, na zdobywców Śnieżnika czekała zaskakująca niespodzianka. Wzorem wrocławskiej Pomarańczowej Alternatywy, Prezes Dolnośląskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej Kol. Wojtek Hildebrand i VicePrezes Kol. Robert Karczmarczyk zrobili happening weterynaryjny. Akcję przeprowadzili niczym wyszkoleni wywiadowcy. Najpierw ustalili trasę i godzinę naszego wejścia na Śnieżnik, po czym inną drogą zdobyli szczyt i zamaskowali się w rumoszu skalnym. Cierpliwie obserwowali dojście od strony schroniska, którym mieliśmy wchodzić na górę. Używając nowoczesnych urządzeń optycznych - lornetki, wypatrzyli nas, gdy wyszliśmy na ostatni odcinek przed szczytem. Teraz musieli wzmocnić czujność, przylgnąć do smaganych upałem kamieni, by potem bezszelestnie rozpiąć baner i niezauważalnie przyjąć pozę gospodarzy Kotliny Kłodzkiej. Śmiech, zdumienie i wiara w teleportację towarzyszyły kolejnym uczestnikom naszego Rajdu, dochodzącym do szczytu Śnieżnika.
Happening Prezesów Dolnośląskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej
Ten przyjacielski gest Kolegów z Izby Dolnośląskiej, manifestacja, że izby lekarsko-weterynaryjne to różne organizmy, ale przecież te same, przejdzie do Historii Śląskiej Weterynarii, i aby zrobić pierwszy krok umieszczam powyżej kultowe zdjęcie.
Po wspólnym ansamblu, zeszliśmy do schroniska, omawiając przyszłość turystyki weterynaryjnej, choć nikt nie zdradzał planów kolejnych niespodzianek, co jest oczywiste – happening powstaje spontanicznie. W schronisku wręczono certyfikaty, wszystkim 27 uczestnikom Rajdu, honorowym uczestnikiem była nasza Koleżanka z Kluczborka Kasia Wiatr, będąca w trakcie rehabilitacji po rozległym udarze niedokrwiennym mózgu. Piękna pogoda pozwoliła zdobyć kolejny szczyt z Korony Gór Polskich - Śnieżnik 1425m n.p.m. i wcale na tym nie poprzestaniemy, w planie Turbacz.
Komandor Rajdu
Marek Wisła