IV Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Lekarzy Weterynarii w Ultramaratonie Górskim rozgrywane 11 sierpnia 2018 r. były pod wieloma względami wyjątkowe. Otrzymaliśmy aż 23 zgłoszenia uczestnictwa w zawodach. Trasa najdłuższa jak do tej pory, wyniosła 64 km, z podejściami 2554 m i zejściami 1300 m, 6-8 km dłużej niż w poprzednich edycjach. To spowodowało, że generalnie przejścia wydłużyły się o 1-2 godziny. Zawody rozgrywaliśmy w konkurencji biegowej i chodu, dodatkową kategorią byli goście – rodziny lekarzy weterynarii startujących w Mistrzostwach. Zawodnicy zjechali z całej Polski – większość ze Śląska, w zawodach startowało trzech zawodników z Republiki Czeskiej. Wyjątkowa była różnica wieku sportowców. Najmłodszego i najstarszego dzieliło 40 lat, najwyższy więc czas wprowadzić kategorie wiekowe zawodników. Wyjątkowe były też zmiany jakie zaszły w krajobrazie pogranicza polsko-czeskiego. Olbrzymie obszary lasów świerkowych zastały zaatakowane przez kornika drukarza, poddane totalnej wycince Góry Opawskie przypominają teraz bardziej hale z wysokich partii Sudetów, niż gęste bory świerkowe, które wcześniej porastały te tereny. Olbrzymie korzenie, hałdy gałęzi i zwalone przy wyrębie lasu drzewa oraz zniszczenie przez ciężki sprzęt szlaków turystycznych zmusiły organizatorów do zmiany wcześniej ustalonej trasy – jednak nie uniknęliśmy niespodzianek, parę razy można było porządnie zabłądzić. Przejdźmy do relacji z zawodów.

Punktualnie o 5:00 rano starujemy z Altanki Fränklów w prudnickim parku. Biegacze już po pierwszych metrach znikają w porannej mżawce, a po kilometrze stawka zdecydowanie rozciąga się, siły trzeba zachować na cały dzień i nie można szarżować na początku. Znamienny dla naszych zawodów jest teren przez, który przechodzimy. Trudno spotkać na trasie turystę, w zasadzie wymijamy jedynie uczestników Rajdu PTTK Prudnik-Pradziad, któremu nasze zawody towarzyszą. Do późnego rana pada lekki deszczyk, potem pogoda zdecydowanie poprawia się i przez chmury przebija słońce. Szczęściem jest, że w czasie wyjątkowo upalnego sierpnia trafiliśmy na okno pogodowe z idealną do marszu temperaturą ok. 20 Co. W południe zrobiło się cieplej, ale wieczorem na Hrubym Jeseniku było już poniżej 8 Co. Zapomniane szlaki turystyczne prowadzą przez ciekawe miejsca: ogrodzony, jak baza wojskowa ośrodek leczenia alkoholików pod Moravskim kopcem; wojenne umocnienia na zboczach Ostrego, czy studnia głębinowa z mineralną wodą pod Solną horą. Jednak najciekawszą częścią trasy jest dolina Bilej Opavy. Kilkukilometrowy szlak prowadzi przez liczne mostki, drewniane drabinki z elementami wspinaczki i strome podejścia po skałkach. Ta urokliwość i atrakcyjność jest jednak przekleństwem, gdy w nogach już 55 km, a do mety pozostaje jeszcze dobre półtorej godziny marszu. Na tym odcinku trasy jest dużo spacerowiczów, o spokoju i ciszy Gór Opawskich można zapomnieć. Siły dodaje bliskość mety – tradycyjnie wyznaczonej na szczycie Praděda. Ostatnie trzy kilometry asfaltówki ciągną się nieskończenie, ale przyroda rekompensuje znój marszu pięknymi widokami. W końcu dochodzimy do mety. Po raz pierwszy można obejrzeć finisz zawodów online - dzięki web kamerze umieszczonej na szczycie. Pierwsi trzej biegacze – co też jest wyjątkowe na zawodach sportowych, przybywają w tym samym czasie 10:26, są wśród nich Michał Molenda z Wrocławia, Marek Olszewski ze Sławkowa i Rafał Kawka z Radomska. Nie jesteśmy przygotowani na taki scenariusz, więc zwycięzcy decydują, że puchar odbierze Rafał Kawka a wszyscy ex aequo zostają Mistrzami Polski. 

Trzech Muszkieterów - Mistrzów Polski w kategorii biegowej - od lewej Michał Molenda, Marek Olszewski, Rafał Kawka

W kategorii chodu mężczyzn wyjątkową sprawnością i wytrzymałością fizyczną wykazuje się Jarosław Król z Wrocławia, który zdecydowanie wyprzedza o godzinę drugiego na mecie Marka Wisłę z Prudnika – piszącego te słowa. Po kilku minutach przychodzi Petr Kozmon ze Znojma. W kategorii chodu kobiet zwycięża jego żona Hanna Kozmonowa, wyprzedzając zeszłoroczną mistrzynię Mariannę Szczypkę z Pstrążnej i Agnieszkę Stacherę z Chełmka. Do godz. 20:00 większość zawodników melduje się na mecie. Podczas uroczystej ceremonii wręczania pucharów, certyfikatów i upominków nie ma grymasów bólu na twarzy, nie ma zmęczenia, a jedynie autentyczna radość zawodników. Jesteśmy szczęśliwi przede wszystkim dlatego, że doszliśmy do mety – a długą trasę, którą średnio bez aktywności sportowej pokonuje się w tydzień, przeszliśmy lub przebiegliśmy w limicie 15 godz. Satysfakcja jest ogromna, a wyczyn ekstremalny – szczególnie dla chodziarzy, bo biegacze to przecież zawodowcy. Owacyjnie witamy najmłodszego kibica naszych Mistrzostw trzymiesięczną Marysię Kawkę, która otrzymuje z tej okazji gryzaczka i oryginalną turystyczną bandanę. Dwójka zawodników z powodu kontuzji miała problemy na trasie, i musiała zrezygnować na 55 km marszu. Należy jednak docenić ich upór, walkę z bólem i sportową determinację.

Uczestnicy zawodów - IV edycja Mistrzostw Polski Lekarzy Weterynarii w Ultramaratonie Górskim 

Tradycyjny ansamble na schodach prowadzących do wysokiej na 145 m wieży retransmisyjnej RTV kończy zawody, czas zejść na parking w Ovčárni i spokojnie dojechać do Prudnika. Zawody zorganizowaliśmy wspólnie z Izbą Czeską, której przedstawicielem była Anna Šimaliaková, będąca komandorem zawodów, opiekująca się dochodzącymi do mety zawodnikami, pilnująca logistyki i prowadząca zapisy na liście startowej. Dzięki pomocy finansowej Rady Krajowej zapewniliśmy wodę, posiłek regeneracyjny oraz turystyczne upominki dla wszystkich zawodników – całość została bardzo dobrze oceniona przez Kolegów z Republiki Czeskiej. Nasze międzynarodowe działania wpisują się idealnie w schematy dyplomacji obywatelskiej, tak ważnej dla wizerunku Izby.

Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednym wyjątkowym aspekcie zawodów. Wyjątkowym ponieważ, mimo licznych przeszukiwań Internetu nie znalazłem informacji o podobnej sportowej imprezie lekarzy weterynarii. Dlatego być może mamy okazję organizować jedyny na świecie górski ultramaraton weterynaryjny. Imprezę, która mimo ekstremalnych wyzwań zyskuje coraz większą popularność wśród lekarzy weterynarii. Gratulując wszystkim uczestnictwa, zapraszam w imieniu organizatorów na przyszłoroczną edycję, warto zarezerwować wolny czas w pierwszej połowie sierpnia, aby uczestniczyć w tym wyjątkowym wydarzeniu.

Marek Wisła

Komandor Mistrzostw

Pełna fotorelacja na fanpage'u OIL-W

Licznik

Odsłon artykułów:
1415236
Joomla 3.0 Templates - by Joomlage.com